I
Wiek dziewiętnasty gasł,
jak gaśnie gazowa latarnia na ulicach fabrycznych osad,
wiek maszyn parowych i haseł,
wiek, w którym proletariat nie mógł ziemi wysadzić z posad.
Wiek „Manifestu” Marksa, telefonów i telegrafów,
klęsk Komuny i zwycięstw Bismarcka,
hausse’y i baisse’y,
fortun i krachów.
Rosły przędzalnie Manchesterów i Łodzi,
skakały akcje żelaznych kolei,
a z suteren, z poddaszy, z przedmieść tłum nadchodził
z piersią nagą i z pieśnią nadziei.
Pieśni Pottiera! w krwawej glorii dalej szum pokoleniom!
„Rewolucja – to parowóz historii” – powiedział Marks, zdziałał Lenin.
Wiek dziewiętnasty gasł, jak lampa gazowa w oddali.
Zrodzony wśród walki klas, lat dwadzieścia miał Stalin.
II
Chwała tym, co się nie ulękną historii, jak strasznej bajki!
Życie burzliwe, życie piękne, od Kaukazu do tundry i tajgi!
Ciszo więzienna, kłamiesz! Wrą w głębokościach zaskórne wody.
Zwiastuny burzy własną krwią znaczą drogę swobody.
To nic, że sztandar bojowy padł na demonstrantów w Tyflisie –
iskra, rzucona w Rosję i w świat, nie gaśnie, żarzy się, tli się.
Dziewięćset piąty rok – to próg, Październik – drzwi otwarte.
Szóstą część świata osaczył wróg, chce zdusić Partię.
Partia jest wszędzie, gdzie gniew i ból, gdzie krzywda proletariatu,
i oto świeci, wśród świstu kul, Część Szósta – całemu światu.
III
„Rewolucja – parowóz dziejów”…
Chwała jej maszynistom!
Cóż, że wrogie wiatry powieją?
Chwała płonącym iskrom!
Chwała tym, co wśród ognia i mrozu
jak złom granitowy trwali,
jak wcielona wola i rozum,
jak Stalin.
Przeleciały watahy lotne
białogwardyjskiej konnicy…
Trwał, jak skała samotny,
Carycyn.
Parły niemieckie kolumny,
waliły stalowym gradem,
aż padły pod pięknym i dumnym
Stalingradem.
V
Pędzi pociąg historii,
błyska stulecie-semafor.
Rewolucji nie trzeba glorii,
nie trzeba szumnych metafor.
Potrzebny jest Maszynista,
którym jest On:
towarzysz, wódz, komunista –
Stalin – słowo jak dzwon!
VI
Któż, jak On, przez dziesiątki lat
na dziobie okrętu wytrwał?
Szóstej Części przygląda się świat.
Bitwa.
Tam – bezrobocia, strajki, głód.
Tu – praca. Natchniony traktor.
Tworzy historię zwycięski lud.
Chwała faktom!
Któż, jak On, przez dziesiątki lat
wiódł ludzkość na krańce dziejów?
Jego imię – walczący świat:
nadzieja.
Rewolucjo! – któż wiatr powstrzyma,
kto ziemię zawróci w biegu?
Rewolucjo, tablice praw Rzymu
obalamy od Chin po Biegun!
Rewolucjo! siedemdziesiąt lat
Stalinowych powiewa nad światem.
I rodzi się nowy świat,
świat stary pęka jak atom.
VIII
Miliony ludzi Związku Rad i krajów idących drogą Socjalizmu tworzą świat nowy, niosąc w sercach i na ustach imię STALIN.
Ludowa armia chińska wypędza ze swego kraju przemoc obcą i niewolę pieniądza. Kroczy naprzód z imieniem STALIN.
W Wietnamie, Burmie, na wyspach Malajskich bojownicy wolności, niepodległości i sprawiedliwości walczą przeciw kolonizatorom wołając: STALIN!
Górnicy francuscy trwają w strajkach i wyciągają dłonie na wschód z okrzykiem: STALIN!
Chłopi włoscy zajmują obszarnicze nieużytki i odpędzani gwałtem, wołają: STALIN!
Poeta, wypędzony ze swej ojczyzny za umiłowanie wolności i sprawiedliwości społecznej, piękny poeta chilijski pisze poemat o STALINIE.
Zmiażdżona okrutnie Warszawa dźwiga swe okrwawione cegły tym szybciej z imieniem STALINA.
Wszędzie na świecie, gdzie sięga przemoc pieniądza, bagnet żołdaka i pałka policjanta, ludzie walczą i będą zwyciężali z imieniem STALINA.
Setki milionów ludzi wołają: STALIN! STALIN! STALIN!